Nie wiem kiedy i jak. Moje dziecko jest juz prawie dorosłe [chlip] i chyba popadnę w samozachwyt
jakie ładne i kochane i wspaniałe dzieci robimy z M. ;)
A tak na serio. Jest to ostatni post na tym blogu.
Blogerką nie jestem. Radzić innym jak wychowywać dzieci, co im kupować, czy reklamować produktów znanych firm nie będę [bez urazy dla tych którzy to robią- bo czytam, ale pisac nie potrafie].!
Napisze krótko o pierwszych urodzinach Zuzi.
Była rodzina. Był obiad. I prezenty były.
Wszystko czego nam było potrzeba.
I był tort... i była nasza kumpelka... i noszenie na rękach co dziewczynom się bardzo podobało !
I wspominki też były... i małe bąbelki w inkubatorach (aż nie do uwierzenia)...
Człowiek juz nie pamięta jak to było... ( i chyba dobrze, że nie, bo po co?)
Tak więc przedstawiam Panią Sylwię i Panią Zosię- nasze najukochańsze OIOMowe ciocie !
Dziekujemy za wszystko !
(foto niewyraźnie- modelki były w ciągłym ruchu... ciężko było je uchwycić)
***
To co napisałam przez ten rok miało być inspiracją, nadzieją i otuchą dla rodziców wcześniaków.
Chciałam im pokazać, że nigdy, przenigdy nie należy się poddawać ! Ani tracić nadzei !
Trzeba walczyć do samego końca !
Sprawdzać wszystko po dwa razy, jeśli czegoś nie jesteśmy pewne (jeśli torbiele na mózgu nie miały się skąd wziąć i nagle z nikąd sa aż trzy (!), a USG wykonuje 'lekarz' który wydaje Wam się 'podejrzany'- sprawdźcie to u innego, bo nagle się okazuje, że żadnych torbieli nie ma). Takich sytacji byłło o wiele więcej!
Nie dawajcie się zbyć półsłówkami. Lekarz ma obowiązek wytłumaczyć rodzicowi WSZYSTKO jak chłopu na roli ! My mieliśmy ogromne szczęśćie, dr Marysia to złota kobieta i wspaniały lekarz. Jedno krzywe spojrzenie podczas rozmowy, było dla niej sygnałem, że kompletnie nic nie rozumiem i trzeba mi to wytłumaczyć w inny sposób ! :)
Niekomu nigdy nie dajcie przekreślić szans na zdorwie i życie swojego dziecka!
Bo warto wierzyć w cuda ! Warto wierzyć, że się uda !!!
A oto najprawdziwszy dowód...
szkoda, że to już ostatni post, miło było czytać, co u Was, tym bardziej, że zawsze Wam kibicowałam!!! ciesze się, że Wasza historia ma happy end! oby tak dalej i dużo zdrówka życzę;)
OdpowiedzUsuńZuzia jest prześliczna, ale wiadomo po kim odziedziczyła urodę :) Wspaniale, że wyszliście na prostą. Szkoda, że to ostatni post. Może za kilka lat jednak napiszesz następny a potem następny...buziaki i zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że cisza tutaj.
OdpowiedzUsuńCud życia ! piękne! Warto czytać że jest dobrze :D
Szkoda że cisza tutaj.
OdpowiedzUsuńCud życia ! piękne! Warto czytać że jest dobrze :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak mozna sie z Pania skontaktowac? Mam kilka pytan o rozwój malucha. Od piątku jestem mama malej Ali ktora ma 545g i 30cm. Szukam kogos kto cos mi podpowie. Magda
OdpowiedzUsuń